Kategorie
Wiedza

Możliwość wpływu prywatnych właścicieli na planowanie przestrzenne

I.

Na wstępie należy podkreślić, że miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego kształtują sposób wykonywania prawa własności nieruchomości. Akty planistyczne w sposób pośredni bądź bezpośredni wpływają na prawa indywidualnych właścicieli określając sposób przeznaczenia terenów nim objętych. W ten sposób uprawnione organy samorządu terytorialnego swoimi działaniami w sferze prawa publicznego oddziałują na prawa prywatnych właścicieli. Niezwykle istotne jest zapewnienie możliwości ochrony interesów podmiotów, których dotyczy dany plan zagospodarowania przestrzennego.

Ustawodawca w ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym zapewnił możliwość czynnego udziału społeczeństwa w pracach nad uchwaleniem lub zmianą miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Zapewnienie szerokiego udział mieszkańców w procedurach planistycznych ma sprzyjać właściwemu zdiagnozowaniu potrzeb i oczekiwań mieszkańców oraz wyważeniu interesów różnych podmiotów. Temu ma służyć także jawność i przejrzystość procedur planistycznych. Z treści art. 1 ust. 3 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym wprost wynika obowiązek wyważania interesu publicznego i interesu prywatnego przy ustalaniu przeznaczenia lub sposobu zagospodarowania i korzystania z terenu. Zaznaczenia przy tym wymaga, iż żaden z nich nie jest nadrzędny. W orzecznictwie wręcz wskazuje się, że interes publiczny nie uzyskał prymatu pierwszeństwa w odniesieniu do interesu jednostki (II OSK 791/19 – wyrok NSA (N) z dnia 25-11-2020).

Właściciele nieruchomości mają zatem możliwość wpływu na akty planistyczne w zasadzie na każdym etapie ich uchwalania. Ochrona własnych interesów wymaga aktywnego udziału w procedurze planowania. Omówienie poszczególnych uprawnień przysługujących osobom zainteresowanym wymaga przybliżenia pokrótce procedury planistycznej.

II.

Procedurę rozpoczyna podjęcie przez radę gminy uchwały o przystąpieniu do sporządzanie planu. Projekt uchwały przygotowuje wójt, burmistrz lub prezydent miasta. W celu ustalenia przeznaczenia terenów oraz określenia sposobów ich zagospodarowania i zabudowy rada gminy w pierwszej kolejności podejmuje uchwałę o przystąpieniu do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Najpierw jednak wójt, burmistrz albo prezydent miasta wykonuje analizy dotyczące m.in. zasadności przystąpienia do sporządzenia planu i przygotowuje materiały geodezyjne do opracowania planu oraz ustala niezbędny zakres prac planistycznych. Po podjęciu przez radę gminy powyższej uchwały organ wykonawczy gminy (wójt, burmistrz albo prezydent miasta) zobowiązany jest podjąć działania umożliwiające udział społeczeństwa w procedurze planistycznej. W tym celu ogłasza w prasie miejscowej, przez obwieszczenie oraz w Biuletynie Informacji Publicznej, a także w sposób zwyczajowo przyjęty w danej miejscowości, o podjęciu uchwały o przystąpieniu do sporządzania planu, określając formę, miejsce i termin składania wniosków do planu, nie krótszy niż 21 dni od dnia ogłoszenia. Organ nie przesyła prywatnym właścicielom indywidualnych informacji o przystąpieniu do procedowania miejscowego planu w związku z czym niezbędne jest śledzenie ogłoszeń, o których mowa w zdaniu poprzednim. Wnioski do planu w zakreślonym terminie może zgłosić praktycznie każdy, ustawa nie zawiera w tym względzie ograniczeń podmiotowych. Każdy właściciel może zatem w dowolnej formie przekazać na ręce organu wykonawczego wnioski odnośnie procedowanego planu.

Wójt, burmistrz (prezydent miasta) ma obowiązek rozpatrzenia wszystkich wniosków do planu. Ustawa nie wymaga ani określenia przez organ rozpatrujący sposobu uwzględnienia wniosków w planie, ani uzasadnienia odrzucenia wniosków.  Każde wyznaczenie w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego dodatkowych ograniczeń wykonywania prawa własności musi być adekwatnie szczegółowo, profesjonalnie i wiarygodnie uzasadnione, zatem brak należytego uzasadnienia nie uwzględnienia wniosków lub uwag stanowić może przesłankę do zaskarżenia uchwały przyjmującej miejscowy plan.

Kolejnym etapem procedury planistycznej jest sporządzenie przez wójta, burmistrza albo prezydenta miasta projektu planu miejscowego. Na etapie przygotowywania projektu organ rozpatruje otrzymane wcześniej wnioski. Projekt planu zawiera część tekstową oraz graficzną w związku z czym w jego przygotowaniu uczestniczy urbanista.

Możliwość wpływu na treść planu miejscowego lokalne społeczeństwo uzyskuje w toku dyskusji publicznej nad rozwiązaniami przyjętymi w projekcie planu, która powinna się odbyć w czasie trwania wyłożenia projektu do publicznego wglądu. Ustawa nie zawiera definicji ani też bliższego określenia zasad przeprowadzania „dyskusji publicznej”. Na podstawie literalnego brzmienia przepisu art. 17 pkt 9 ustawy można przyjąć, że:

1) dyskusję organizuje wójt, burmistrz (prezydent miasta);

2) odbywa się ona w czasie wyłożenia projektu do publicznego wglądu;

3) przedmiotem dyskusji są w szerokim zakresie rozwiązania przyjęte w projekcie planu miejscowego;

4) nie ma ograniczeń podmiotowych do udziału w dyskusji (wypowiadać się mogą zatem zarówno mieszkańcy gminy, jak i osoby w niej niezamieszkałe, przedstawiciele środowisk, osoby prawne przez swych przedstawicieli oraz organy administracji publicznej i jednostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej przez swych przedstawicieli).

Osoby prawne i fizyczne oraz jednostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej są uprawnione do wnoszenia uwag dotyczących projektu planu miejscowego, w terminie wyznaczonym w ogłoszeniu o wyłożeniu projektu planu miejscowego do publicznego wglądu. Wójt, burmistrz (prezydent miasta) obowiązany jest do rozpatrzenia przedmiotowych uwag i może je uwzględnić, wprowadzając zmiany do projektu planu. Rozstrzygnięcia wójta, burmistrza (prezydenta miasta) o nieuwzględnieniu wniosków do planu miejscowego, jak również uwag dotyczących projektu planu, nie podlegają zaskarżeniu do sądu administracyjnego. Jeżeli rada gminy stwierdzi konieczność dokonania zmian w przedstawionym do uchwalenia projekcie planu miejscowego, w tym także w wyniku uwzględnienia uwag do projektu planu powstaje obowiązek częściowego powtórzenia procedury sporządzania planu.

III.

Osoby, których uwagi do projektu nie zostały uwzględnione w toku procedury planistycznej  mogą skorzystać z kolejnego instrumentu, jaki stanowi zaskarżenie uchwały przyjmującej miejscowy plan. Po zakończeniu publicznej dyskusji i rozpatrzeniu uwag do projektu, rada gminy przyjmuje w drodze uchwały miejscowy plan lub dokonuje jego zmiany. W oparciu o przepis art. 101 ustawy o samorządzie gminnym „Każdy, czyj interes prawny lub uprawnienie zostały naruszone uchwałą lub zarządzeniem, podjętymi przez organ gminy w sprawie z zakresu administracji publicznej, może zaskarżyć uchwałę lub zarządzenie do sądu administracyjnego.” Powyższy przepis daje zatem legitymację osobom, których wnioski i uwagi nie zostały uwzględnione na etapie procedowania planu do zaskarżenia uchwały przyjmującej miejscowy plan. Co istotne, z przepisów ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym nie wynika aby brak aktywności właściciela nieruchomości objętej projektem planu i niezłożenie przezeń uwag do projektu, pozbawiały go możliwości wykazania naruszenia ustaleniami planu jego interesu prawnego oraz wykazania, że naruszenie to dokonane zostało z przekroczeniem władztwa planistycznego. Innymi słowy, każdy czyj interes prawny został naruszony uchwałą uchwalającą plan miejscowy może zaskarżyć taką uchwałę, niezależnie od tego czy brał udział na wcześniejszych etapach uchwalania planu składając wnioski do planu lub zgłaszając uwagi.

Warunkiem zaskarżenia uchwały w sprawie przyjęcia lub zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego jest to aby naruszała ona indywidualny interes obywatela. W orzecznictwie wskazuje się, że skarga może być wniesiona jedynie przez podmiot, który wykaże prawo własności. Dla skutecznego wniesienia skargikonieczne jest zatem wykazanie przez stronę, że w skutek podjęcia zaskarżonej uchwały został naruszony jej konkretny interes prawny lub uprawnienie przez ograniczenie lub pozbawienie uprawnień wynikających z przysługującego mu prawa. Innymi słowy, należy wykazać, że wskutek podjęcia zaskarżonej uchwały doszło do naruszenia konkretnego i aktualnego indywidualnego interesu oraz wskazać naruszenie przez organ gminy konkretnego przepisu prawa materialnego, wpływającego negatywnie na sytuację prawną skarżącego.

IV.

Niezależnie od zaskarżenia uchwały przyjmującej miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, jak również od możliwości zgłaszania wniosków i uwag w toku procedury planistycznej, kolejnym środkiem prawnym, z którego skorzystać może właściciel, którego interes został naruszony przez przyjęcie lub zmianę planu jest możliwość dochodzenia roszczeń związanych z naprawieniem szkody wynikającej z przyjęcia lub zmiany miejscowego planu. Warunkiem dochodzenia tych roszczeń jest zaistnienie ściśle określonych przesłanek opisanych poniżej. Dochodzenie roszczeń nie stanowi etapu procedury planistycznej, tym niemniej ich powstanie wiąże się z rozwiązaniami przyjętymi w planie, a to do zainteresowanego podmiotu należy decyzja czy takich roszczeń będzie dochodzić.

Kwestię skutków finansowych przyjęcia lub zmiany miejscowego planu reguluje przepis art. 36 ust. 1 ustawy, zgodnie z którym jeżeli w związku z uchwaleniem planu miejscowego albo jego zmianą korzystanie z nieruchomości lub jej części w dotychczasowy sposób lub zgodnie z dotychczasowym przeznaczeniem stało się niemożliwe lub istotnie ograniczone, właściciel albo użytkownik wieczysty nieruchomości może, żądać od gminy:

1) odszkodowania za poniesioną rzeczywistą szkodę albo

2) wykupienia nieruchomości lub jej części.

Realizacja powyższych roszczeń może nastąpić również w drodze zaoferowania przez gminę właścicielowi albo użytkownikowi wieczystemu nieruchomości zamiennej (art. 36 ust. 2).

Jeżeli zatem w związku z uchwaleniem planu miejscowego albo jego zmianą korzystanie z nieruchomości lub jej części w dotychczasowy sposób lub zgodny z dotychczasowym przeznaczeniem stało się niemożliwe bądź istotnie ograniczone, właścicielowi (użytkownikowi wieczystemu) przysługuje w stosunku do gminy roszczenie o odszkodowanie lub wykup nieruchomości. Gmina ma obowiązek realizować roszczenie wskazane przez uprawnionego. Jeżeli wybierze on odszkodowanie, to może skutecznie wnosić o nie za szkodę, jaką rzeczywiście poniósł (damnum emergens), a nie za utracone korzyści (lucrum cessans).

Roszczenia z tytułu braku możliwości (ograniczenia) korzystania z nieruchomości w sposób dotychczasowy, w związku z uchwaleniem planu miejscowego lub jego zmianą, przedawniają się na zasadach ogólnych, wynikających z KC (zob. art. 118 KC).

Druga sytuacja, w której właścicielowi przysługuje roszczenie w stosunku do gminy ma miejsce wówczas, gdy w związku z uchwaleniem miejscowego planu albo jego zmianą korzystanie z nieruchomości lub jej części w dotychczasowy sposób (zgodny z dotychczasowym przeznaczeniem) jest wprawdzie możliwe, ale wartość nieruchomości uległa zmniejszeniu. Jeżeli w związku z uchwaleniem planu miejscowego lub jego zmianą wartość nieruchomości ulega obniżeniu, a jednocześnie nie skorzystał z możliwości o jakich mowa w art. 36 ust. 1 i 2 ustawy (tzn. z nieruchomości można korzystać w sposób dotychczasowy), to właściciel (użytkownik wieczysty) może żądać od gminy odszkodowania równego obniżeniu wartości nieruchomości. Odszkodowanie to staje się wymagalne z dniem zbycia nieruchomości (datą zawarcia umowy sprzedaży). Jeżeli zatem wartość nieruchomości w wyniku uchwalenia planu lub jego zmiany uległa obniżeniu, ale właściciel (użytkownik wieczysty) jej nie zbywa, to roszczenie, o którym mowa, w ogóle nie powstaje.

W tego typu sprawach zasadnicze znaczenie ma opinia biegłego do sprawy wyceny nieruchomości, który oceni czy i w jakiej wysokości należne jest odszkodowanie.

Następne artykuły zostaną poświęcone szczegółowemu omówieniu kolejno:

  1. zasad, formy oraz terminu składania wniosków i uwag na etapie procedowania planu;
  2. przesłanek i trybu zaskarżenia uchwał przyjmujących lub zmieniających plany miejscowe;
  3. dochodzeniu roszczeń odszkodowawczych przez właścicieli związanych ze zmianą przeznaczenia nieruchomości.

Kategorie
Wiedza

Jak radzić sobie ze zbyt długimi terminami zapłaty?

Zdecydowana większość przedsiębiorców działających w Polsce, zwłaszcza z sektora MŚP, spotkała się z problemem nadmiernie długich terminów zapłaty należności. Wydłużanie terminów płatności to powszechna praktyka stosowana przez zamawiających, czy w usługach budowlanych, transporcie czy też dostawach towarów. Niejednokrotnie zamawiający posługują się w stosowanych wzorcach umów z kontrahentami terminami zapłaty należności po 90 czy 120 dniach. Niejednokrotnie spotkać można również postanowienia wydłużające już i tak odległy termin o kolejne miesiące w przypadku niedopełnienia jakiś drobnych formalności.

Jak radzić sobie z takimi wyzwaniami? Od początku 2020 r. ustawodawca udostępnił kilka narzędzi, które mogą być pomocne. Jedną ze znowelizowanych regulacji zawartych w ustawie z dnia 8 marca 2013 r. o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych ( tj. Dz. U. 2021 poz. 424 ),  jest art. 7 ust. 2a, który wskazuje, iż „Termin zapłaty określony w umowie nie może przekraczać 60 dni, liczonych od dnia doręczenia dłużnikowi faktury lub rachunku, potwierdzających dostawę towaru lub wykonanie usługi, chyba, że strony w umowie wyraźnie ustalą inaczej i pod warunkiem, że ustalenie to nie jest rażąco nieuczciwe wobec wierzyciela, z wyłączeniem ust. 2a”. Przy czym ust. 2a odnosi się do transakcji, gdy dłużnikiem mikro, małego lub średniego przedsiębiorcy jest duży przedsiębiorca. W takiej sytuacji duży przedsiębiorca nie może ustalić terminu zapłaty dłuższego niż 60 dni. Jak oceniać czy postanowienie umowne nie jest rażąco nieuczciwe ustawodawca wskazał w art. 11 a ustawy, zgodnie z którym, przy ocenie należy badać całokształt okoliczności sprawy, a w szczególności:

„1) rażące odstępstwa od dobrych praktyk handlowych, które naruszają zasadę działania w dobrej wierze i zasadę rzetelności;

2) właściwość towaru lub usługi, które są przedmiotem transakcji handlowej, w szczególności czas zwykle potrzebny na zbycie towaru przez dłużnika na rzecz osób trzecich, lub

3) dostosowanie harmonogramu dostawy towarów lub wykonania usługi w częściach do harmonogramu spełniania odpowiadających im części świadczenia pieniężnego”.

Przekładając powyższe ogólne wytyczne na realia konkretnych spraw, które były prowadzone przez Kancelarię i w których sądy uznawały, terminy zapłaty dłuższe niż 60 dni za naruszające ustawę i w efekcie orzekały, iż klientom Kancelarii należała się zapłata już po 60 dniach za wykonaną usługę, i tak  można wskazać przykładowo, że za rażąco nieuczciwe zostały uznane:

–  „termin płatności kwoty jednostkowego frachtu wyznaczony na dzień (…) a więc ponad 3,5 miesiąca po faktycznym wykonaniu umowy przez przewoźnika oznaczał de facto, że przewoźnik kredytował działalność gospodarczą pozwanego, który mógł w tym okresie swobodnie dysponować środkami przeznaczonymi na wpłatę wynagrodzenia należnego przewoźnikowi, w szczególności w sytuacji gdy dysponował wynagrodzeniem wypłaconym przez podmiot zlecający transport”;

„postanowienia (…) zlecenia, które upoważniały pozwanego do wydłużenia terminu zapłaty o kolejne 60 dni w przypadku jakichkolwiek reklamacji lub wpisów w dokumencie CMR, uznać bowiem należało – biorąc pod uwagę zachowanie pozwanego który nie zgłosił powodowi żadnych roszczeń związanych z przewozem – za rażąco nieuczciwe wobec przewoźnika (…)” i dalej  „(…)postanowienia umowne wydłużające termin zapłaty były rażąco nieuczciwe wobec wierzyciela, oraz sprzeczne ze społeczno-gospodarczym celem umowy i zasadami współżycia społecznego, a przede wszystkim były obiektywnie nieuzasadnione, biorąc pod uwagę rodzaj  usługi i czasem trwania umowy (między załadunkiem a rozładunkiem towaru upłynęły zaledwie 3 dni). Zauważyć należy, że około 4 – miesięczny termin zapłaty kwoty jednostkowego frachtu oznaczał de facto, że powód kredytował działalność gospodarczą pozwanego”;

Cytowane stanowiska sądów wskazują, że w przypadku gdy termin zapłaty wyznaczony jest na ponad 60 dni lub jest wydłużany jednostronnie przez dłużnika, to takie terminy mogą być z dużym prawdopodobieństwem uznane za rażące naruszając interes wierzyciela. To na dłużniku, w razie sporu sądowego będzie ciążyło wykazanie że szczególne okoliczności uzasadniały tak długi termin zapłaty. Również ta kwestia była poruszana przez sądy w sprawach, prowadzonych przez Kancelarię i tak jako okoliczności uzasadniające wydłużenie terminu zapłaty mogłoby uznane zdaniem sądu np.: „(…)złożoność zamówienia, konieczność produkcji towarów z unikatowych elementów jako podstawę do wydłużenia terminu płatności, a tym samym wykazanie, że wydłużony termin płatności w żaden sposób nie będzie naruszać interesów wierzyciela”.

Kierując się stanowiskami sądów zaprezentowanymi powyżej można wyciągnąć wniosek, iż w przypadku gdy  dłużnik ustalił termin zapłaty dłuższy niż 60 dni, to nie będzie on miał znaczenia dla wymagalności roszczenia wierzyciela w większości powszechnie zawieranych umów w obrocie gospodarczym, a tylko w przypadku nietypowych szczególnych umów termin dłuższy niż 60-dniowy będzie uzasadniony. W efekcie wierzyciel będzie mógł się domagać zapłaty należności już po upływie 60 dni od dnia doręczenia faktury czy rachunku, nawet w przypadku dłuższego niż 60 dni terminu zapłaty wynikającego z umowy pomiędzy stronami. Wymagalność roszczenia po 60 dniach oznaczać będzie, iż wierzyciel będzie mógł domagać się po upływie tych 60 dni także zryczałtowanych kosztów windykacji przedsądowej.

Możliwość domagania się zapłaty od dłużnika należności po upływie ustawowego terminu płatności, a przed terminem umownym może przyczynić się do poprawy płynność wierzyciela i uniknięcia kredytowania kontrahentów na swój koszt.

Kategorie
Wiedza

Nieuzasadniony zakaz budowy zbiorników bezodpływowych na działkach objętych planem zagospodarowania przestrzennego

Przyczynami, które wymienia się dla uzasadnienia przyznania gminom władztwa planistycznego jest konieczność dbania o spójność ładu przestrzennego oraz zapewnienie im możliwości efektywnego realizowania zadań własnych przyznanych przez ustawę o samorządzie gminnym. Przykładowo gminy wyznaczając w planach tereny zabudowy mieszkaniowej liczą się z koniecznością zapewnienia dróg, opieki zdrowotnej czy edukacji dla przyszłych mieszkańców, którzy zajmą nowe tereny przeznaczone pod zabudowę. Jest to jeden z powodów, dla których muszą istnieć ograniczenia zabudowy i właściciel nie zawsze może zagospodarować nieruchomości zgodnie ze swoim życzeniem.

Ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, nakłada jednak na radę gminy konieczność wyważenia zarówno interesu ogółu oraz interesu właściciela nieruchomości.

Zapis ten został wskazany zaraz na początku ustawy w art 1. Wymieniono tam szereg elementów, które uwzględnia się w planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Są to między innymi:

– wymagania ładu przestrzennego, w tym urbanistyki i architektury,

– walory architektoniczne i krajobrazowe,

– wymagania ochrony środowiska, w tym gospodarowania wodami i ochrony gruntów rolnych i leśnych,

– prawo własności,

– potrzeby interesu publicznego,

– potrzeba zapewnienia odpowiedniej ilości i jakości wody, do celów zaopatrzenia ludności,

oraz wskazano, iż konieczne jest właśnie ważenie interesu publicznego i interesów prywatnych – bez faworyzowania któregokolwiek z tych interesów.

Ustawodawca wyróżnił też elementy, które należy brać pod uwagę przy sytuowaniu w planie nowej zabudowy, są to w szczególności:

– lokalizowanie nowej zabudowy mieszkaniowej w sposób umożliwiający mieszkańcom maksymalne wykorzystanie publicznego transportu zbiorowego jako podstawowego środka transportu,

– zapewnianie rozwiązań przestrzennych, ułatwiających przemieszczanie się pieszych i rowerzystów.

Przepis został więc skonstruowany tak, aby dać radzie gminy możliwość wpływania między innymi na wzrost lub spadek liczby mieszkańców. Jak już wskazano jest to ważne z uwagi na konieczność zapewnienia przez gminę infrastruktury stosownie do populacji, która w niej zamieszkuje.

Częstokroć zarówno inwestorzy komercyjni, jak i drobni właściciele nie chcą pogodzić się z przeznaczeniem nieruchomości w planie i mają poczucie skrzywdzenia z uwagi na brak możliwości dysponowania swoją własnością w dowolny sposób.

W kolejnych artykułach będę analizować orzecznictwo sądów administracyjnych dotyczących właśnie granic władztwa planistycznego. Pokażę jak różnorodnie sądy podchodzą do jednych kwestii, po to by w innych być niemal zupełnie zgodnymi. Będę także wyjaśniać kiedy inwestor ma szansę na uzyskanie zapisu planów zgodnie ze swoim życzeniem, a kiedy taka szansa jest nikła.

Zaczniemy od wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 25 listopada 2020 r.
(sygn.II OSK 791/190).  Rozpatrywana sprawa dotyczyła skargi na uchwałę, która zmieniła dotychczasowy plan zagospodarowania przestrzennego w ten sposób, że dla części określonego w uchwale obrębu geodezyjnego stwierdzono, że w sytuacji braku kanalizacji sanitarnej, dopuszcza się do czasu jej wybudowania odprowadzanie ścieków wyłącznie do już istniejących, szczelnych zbiorników bezodpływowych. Sprawa po oddaleniu skargi przez Wojewódzki Sąd Administracyjny trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego. NSA odmiennie od Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego uznał, że mając na uwadze uzasadnienie uchwały, plan należy interpretować w ten sposób, że zabrania on budowy zbiorników bezodpływowych i „skoro brak na tym obszarze stosownych urządzeń, a jednocześnie nie ma możliwości budowania urządzeń nowych, to skarżący pozbawiony został możliwości odprowadzania ścieków. Tym samym ograniczono przysługujące skarżącemu prawo własności, w ramach którego ma on prawo do wybudowania, na swojej nieruchomości, niezbędnych urządzeń służących do odprowadzania ścieków”.

Dalej zwrócono uwagę, że:

– rada gminy dopuściła się naruszenia zasad sporządzania planu miejscowego w związku z nadużyciem władztwa planistycznego, skutkującym ograniczeniem przysługującego skarżącemu prawa własności nieruchomości,

– nie wskazano w uchwale bowiem okoliczności uzasadniających wprowadzenie, na całym terenie należącym do skarżącego, zakazu budowania nowych szczelnych zbiorników bezodpływowych, w sytuacji, gdy obszar ten pozbawiony jest zarówno dostępu do zbiorczej kanalizacji sanitarnej, jak również dostępu, do istniejących już w dniu podjęcia uchwały, szczelnych zbiorników bezodpływowych.

Wskazano również, że „istota działania zasady wyważenia przeciwstawnych interesów opiera się na prawidłowej realizacji dwóch elementów tej zasady: wyważania wartości interesów i rezultacie wyważania. Jeżeli nie doszło do wyważania interesów lub bezpodstawnie przyjęto regułę dominacji któregokolwiek z interesów – zasada ta zostaje naruszona. Dokonując zatem ingerencji w sferę prywatnych interesów właścicieli, rada gminy powinna bezwzględnie kierować się zasadą proporcjonalności, rozumianą jako zakaz nadmiernej, w stosunku do chronionych wartości, ingerencji w sferę praw i wolności jednostek”.

Wyrok NSA pozwala nam więc stwierdzić, że rada gminy ustalając treść planu przy rozstrzyganiu konfliktu interesów publicznego i prywatnego za każdym razem powinna szczegółowo przeanalizować skutek naruszenia każdego z niniejszych interesów oraz uzasadnić swoje stanowisko.

Należy uznać, że w tej sprawie stwierdzono, iż zakaz budowy nowych zbiorników bezodpływowych nie znajduje uzasadnienia – narusza bowiem bezzasadnie interes prywatny, mało tego, w uchwale nie wskazano uzasadnienia takiej decyzji oraz jej celowości w zakresie realizacji interesu publicznego.

Kategorie
Wiedza

Wynagrodzenie za ustanowienie służebności przesyłu oraz z tytułu bezumownego korzystania z nieruchomości a skutki podatkowe

Uregulowanie zasad korzystania przez przedsiębiorstwa przesyłowe z gruntów, na których posadowione są urządzenia służące do przesyłu energii elektrycznej, wody, gazu na przyszłość następuje najczęściej w drodze ustanowienia służebności przesyłu. Zgodnie z art. 305 (2) Kodeksu cywilnego ustanowienie służebności przeszyłu następuje za odpowiednim wynagrodzeniem.

Ustanowienie służebności wiąże się z obowiązkiem znoszenia przez właściciela istnienia na jego gruncie urządzeń do przesyłu energii, wody lub gazu, ale także z otrzymaniem benefitu w postaci jednorazowego (najczęściej) lub okresowego wynagrodzenia. Czy od otrzymanego wynagrodzenia należy odprowadzić podatek? Przed 4 października 2014 roku organy podatkowe stały na stanowisku, że wynagrodzenie uzyskane przez podatnika tytułem ustanowienia służebności przesyłu podlega opodatkowaniu. Potwierdzeniem tego stanowiska były wydawane interpretacje ogólne (interpretacja Ministra Finansów z 10 lipca 2013 roku, DD3/033/101/CRS/13/RWPD-48186/RD-70022/1).

W 2014 roku weszła w życie nowelizacja ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, na mocy której wolne od podatku dochodowego stały się m.in. dochody z tytułu wynagrodzenia otrzymanego za ustanowienie służebności przesyłu w rozumieniu przepisów prawa cywilnego. Obecnie nie powinno ulegać zatem żadnym wątpliwościom, że zgodnie z aktualnym stanem prawnym od wynagrodzenia otrzymanego w zamian za ustanowienie służebności przesyłu nie płaci się podatku.

Regulując kwestię służebności przesyłu właściciel nieruchomości i przedsiębiorstwo przesyłowe (w przypadku braku zgodnej woli stron następuje to na drodze sądowej), dokonują często wzajemnych rozliczeń z tytułu wcześniejszego korzystania z nieruchomości przez przedsiębiorcę bez tytułu prawnego. Na tej podstawie właścicielowi należy się wynagrodzenie z tytułu tzw. bezumownego korzystania z nieruchomości. Co istotne, wynagrodzenia przysługującego na mocy art. 224 § 2 i art. 225 KC nie można uznać za naprawienie szkody wyrządzonej właścicielowi, ale stanowi ono zapłatę za korzystanie z jego rzeczy, którą posiadacz musiałby uiścić właścicielowi, gdyby jego posiadanie oparte było na istniejącej podstawie prawnej.

Kwota otrzymana za bezumowne korzystanie z nieruchomości stanowi przychód z innych źródeł, o którym mowa w art. 10 ust. 1 pkt 9 w zw. z art. 20 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych podlegający opodatkowaniu według skali podatkowej, o której mowa w art. 27 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych i powinna być wykazana w zeznaniu podatkowym, które należy składać we właściwym urzędzie skarbowym, w terminie do dnia 30 kwietnia następnego roku podatkowego, po roku w którym otrzymano ww. wynagrodzenie (tak np. wyrok WSA Łódź z dnia 07-07-2016, sygn. I SA/Łd 487/16; wyrok WSA Warszawa z dnia 23-10-2014 r. sygn. III SA/Wa 1666/14).

Przychód uzyskany z tytułu wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z gruntu nie korzysta zatem ze zwolnienia podatkowego, z którego korzysta wynagrodzenie za ustanowienie służebności przesyłu. Od kwoty otrzymanej z tytułu wynagrodzenia za korzystanie z nieruchomości należy zatem odprowadzić podatek ustalany na zasadach ogólnych, tj. według skali 17% lub 32%.

Kategorie
Wiedza

Czy obowiązek zapłaty renty planistycznej podlega dziedziczeniu?

Zgodnie z art. 60 pkt 7 ustawy z dnia 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych środkami publicznymi stanowiącymi niepodatkowe należności budżetowe o charakterze publicznoprawnym są dochody pobierane przez państwowe i samorządowe jednostki budżetowe na podstawie odrębnych ustaw. Taką należność budżetową stanowi właśnie opłata planistyczna.

Przypomnijmy czym jest opłata planistyczna. Otóż zgodnie z art. 36 ust. 4 ustawy z dnia z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, jeżeli w związku z uchwaleniem planu miejscowego albo jego zmianą wartość nieruchomości wzrosła, a właściciel lub użytkownik wieczysty zbywa tę nieruchomość, wójt, burmistrz albo prezydent miasta pobierają jednorazową opłatę ustaloną w tym planie, określoną w stosunku procentowym do wzrostu wartości nieruchomości. Opłata ta jest dochodem własnym gminy. Wysokość opłaty nie może być wyższa niż 30% wzrostu wartości nieruchomości.

Co w takim razie dzieje się w toku postępowania w przedmiocie nałożenia opłaty planistycznej, jeżeli strona postępowania umrze? Zagadnienie to w przeszłości było nie lada wyzwaniem dla organów. Jednakże można uznać, że w ostatnim czasie stanowisko sądów administracyjnych ulega ujednoliceniu w tej kwestii.

Poniżej wskazuję trzy wyroki, które spójnie reprezentują najnowsze stanowisko orzecznictwa. Co ciekawe, stosunkowo niewiele razy to zagadnienie pojawiało się w orzecznictwie sądów administracyjnych.

I tak: w Wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi z dnia 8 listopada 2017 r. (sygn. akt: II SA/Łd 689/17) wskazano (za uchwałą siedmiu sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 10 grudnia 2009r., sygn. akt II OPS 3/09), iż: Skarżący wprawdzie wskazywał, że wszedł w posiadanie nieruchomości na podstawie umowy o dział spadku i umowy zniesienia współwłasności i tego wszedł w posiadanie przedmiotowej działki, kiedy obecny plan zagospodarowania przestrzennego już obowiązywał. Jego zdaniem, w takiej sytuacji naliczenie opłaty planistycznej było nieuzasadnione, ponieważ nabycie i zbycie działki nastąpiło w czasie obowiązywania tego samego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego – ale jak wyżej wskazano, WSA wyjaśnił, że sama okoliczność nabycia nieruchomości w drodze spadkobrania nie zwalnia z obowiązku uiszczenia opłaty. Tylko, że tutaj strona nabyła nieruchomość przed wszczęciem postępowania o naliczenie opłaty.

Inaczej niż w drugim wypadku, który rozpatrujemy, gdzie śmierć Strony nastąpiła w toku postępowania o ustalenie opłaty. W wyroku tym wskazano, że opłata planistyczna, która nie została naliczona przed śmiercią spadkodawcy (pomimo, iż postępowanie trwało) nie może zostać naliczona (wyrok z dnia 7 października 2016 r. Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach, sygn. akt: II SA/Gl 272/15).

Trzeci wypadek obejmuje sytuację, kiedy opłata planistyczna zostanie już naliczona i decyzja administracyjna dotycząca tej kwestii staje się ostateczna. Tutaj z pomocą przychodzi nam Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu, który w wyroku z dnia 14 marca 2013 r., sygn. akt II SA/Po 60/13, jednoznacznie orzekł, że „dopiero skonkretyzowana w ostatecznej decyzji administracyjnej opłata planistyczna może być uznana za odpowiednik zobowiązania podatkowego i co za tym idzie dopiero w przypadku wydania w stosunku do zbywcy nieruchomości takiej decyzji i uzyskania przez nią za jego życia przymiotu ostateczności, do wynikającego z tej decyzji zobowiązania do zapłaty renty planistycznej w określonej wysokości zastosowanie znaleźć mogą odpowiednio przepisy ordynacji podatkowej”.

Reasumując:

nie możemy jednak naliczyć opłaty, gdy śmierć strony nastąpiła w toku postępowania co do ustalenia renty planistycznej, lecz przed jego zakończeniem.

Opłatę planistyczną naliczamy gdy: zbywca nabył nieruchomość poprzez dziedziczenie a następnie ją sprzedał przed upływem 5 lat od dnia wejścia w życie planu zagospodarowania, a także jeżeli śmierć strony nastąpiła w czasie, gdy decyzja co do opłaty planistycznej stała się ostateczna i prawomocna – wtedy obciążamy opłatą spadkobierców.